Orzeł w końcu zwycięski!
Sokół Krzywa jest z pewnością jednym z tych rywali, którzy zdecydowanie „leżą” Orłowi Zagrodno. W ostatnich sześciu pojedynkach, Orzeł raz przegrał i raz podzielił się punktami, pozostałe mecze zwyciężając. Dziś mieliśmy kolejną odsłonę pojedynku obu ekip i znów górował zespół z Zagrodna, przełamując fatalną passę siedmiu meczów bez wygranej. Bohaterem gości został wprowadzony po przerwie Damian Kroczak, który zdobył jedynego gola, dającego w ostatecznym rozrachunku komplet punktów.
Przed meczem, podobnie jak jesienią, faworytem byli podopieczni Łukasza Kurczaka. Analogii było jednak nieco więcej, bo wówczas Orzeł także przeżywał kryzys formy, by niespodziewanie pokonać Sokoła. Teraz było identycznie, a nawet padł wynik taki, jak w pierwszym starciu.
W mecz lepiej weszli gospodarze, bo już po kilku minutach Ariusz Hawrylów minął dwóch defensorów Orła, ale strzał z ostrego kąta na raty złapał Marcin Toczek. W odpowiedzi świetną okazję miał Paweł Baranowski, który otrzymał idealne podanie od Michała Kaliciaka i mając przed sobą tylko Bartka Kożuchowskiego, trafił prosto w niego. Pierwsza połowa z pewnością nie mogła rzucić na kolana, bo były to jedyne groźne ataki z obu stron, a przez większość spotkania gra toczyła się głównie w środku pola. Wszelkie próby zaskoczenia bramkarzy kończyły się niepowodzeniem.
Po zmianie stron było już zdecydowanie ciekawiej. Drugą połowę ze sporym animuszem rozpoczął Orzeł, a czujność Kożuchowskiego sprawdził Michał Kaliciak. Moment później z pola karnego uderzył Paweł Baranowski, jednak piłka poleciała w sam środek bramki, nie sprawiając większych kłopotów golkiperowi. W odpowiedzi, po rzucie rożnym, uderzał Grzegorz Marusiński, lecz nie trafił w światło bramki. Przyjezdni dopięli swego niespełna pół godziny przed końcem meczu. Najpierw Kożuchowski sparował strzał Michała Kaliciaka, ale po rzucie rożnym egzekwowanym przez Pawła Baranowskiego, do siatki trafił Damian Kroczak. Młody pomocnik uprzedził jednego z defensorów Sokoła i nogą wbił piłkę przy bliższym słupku bramkarza gospodarzy. Szanse podopiecznych Łukasza Kurczaka zmalały w 72. minucie, kiedy to Jacek Gołąb ostro wszedł w nogi Pawła Baranowskiego i sędzia ukarał go czerwoną kartką. Mimo gry w osłabieniu, Sokół dążył do zmiany niekorzystnego rezultatu, kilkukrotnie zagrażając bramce strzeżonej przez Marcina Toczka. Bramkarz przyjezdnych w mniej, lub bardziej pewny sposób wychodził jednak z opresji, a po jednej z akcji, wyręczył go Grzegorz Sokołowski, który uratował swój zespół przed stratą gola.
Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i Orzeł sprawił sporą niespodziankę, ogrywając Sokoła na jego terenie. Goście zanotowali więc pierwszą wiosenną wygraną. Jesienią było identycznie, a po pokonaniu zespołu z Krzywej, Orzeł rozpoczął świetną passę, punktując aż do ostatniej kolejki, gdzie musiał uznać wyższość Wilków Różana.
Sokół Krzywa – Orzeł Zagrodno 0:1 (0:0)
Kroczak 65’
Sokół: Kożuchowski (75. Ziembikiewicz) – Szajer, Ostropolski (33. Bratko), Gołąb, Wencel, Marusiński, Olech, Wojtczak, Hawrylów, Gapski, Staszak (70. D. Sopkowicz)
Orzeł: Toczek – Sokołowski, Bielecki, Grzeszczyk, Suchecki – Janczyszyn (83. Dziedzic), Krzeszowiec, Baranowski, Sz. Kaliciak (46. Kroczak), Kaczyński – M. Kaliciak (90. Gut)
Komentarze