Wróciła liga, wróciły podsumowania
Podobnie jak jesienią, po relacji z meczu naszego zespołu, przedstawiać będziemy podsumowanie całej ligowej kolejki. III grupa przywitała się siedmioma pojedynkami, ponieważ starcie KS-u Męcinka z Nysą Wiadrów w obawie o zniszczenie murawy zostało przełożone. Ton rozgrywkom nadal nadaje duet z jesieni, czyli Skora Jadwisin – Przyszłość Prusice. Obie ekipy zainkasowały pełną pulę, lecz Skora solidnie musiała się namęczyć by wrócić z Piotrowic z tarczą. In minus zaskoczyły Wilki Różana, które jako rewelacja rundy jesiennej uchodziły za faworyta w starciu z Błękitnymi Kościelec, a jednak ostatecznie musiały podzielić się punktami.
Park Targoszyn Wilkowianka Wilków 2:1 (1:1)
Mackiewicz44’, Jach 54’ – Bielak 38’ (k)
Rundę wiosenną zainaugurował mecz Parku Targoszyn z Wilkowianką Wilków. Jesienią Park wygrał 3:1, rozpoczynając swój zwycięski maraton. Tym razem również górował zespół z Targoszyna, który początkowo został przez gości zepchnięty do defensywy, a w dodatku musiał gonić wynik. Strzelcem pierwszej wiosennej bramki na A-klasowych boiskach był Bartłomiej Bielak, który pewnie trafił do siatki z rzutu karnego. Na przerwę obie ekipy schodziły jednak przy wyniku remisowym. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym odnalazł się grający trener Parku – Marek Mackiewicz. W drugiej połowie gospodarze poszli za ciosem i Dominik Jach uderzeniem z pola karnego dał swojej ekipie prowadzenie. Do końcowego gwizdka Wilkowianka szukała wyrównania, lecz dobrze tego dnia dysponowany był golkiper Parku, który nie dał się pokonać i punkty zostały w Targoszynie. Obie ekipy zachowały w tabeli status quo. Park jest szósty, Wilkowianka dziesiąta.
Orzeł Zagrodno – Olimpia Olszanica 7:2 (3:1)
Miklas 9’, 35’, 82’, M. Kaliciak 40’, Kroczak 67’, Sz. Kaliciak 72’, Kaleta 82’ – Rychlicki 41’, Hyski 55’
Niedzielne granie rozpoczęły „małe derby” gminy Zagrodno, czyli starcie Orła z Olimpią Olszanica. Oba zespoły mają zgoła odmienne cele, bo gospodarze mierzą w podium, natomiast goście marzą o wywalczeniu utrzymania. Skazywana na pożarcie Olimpia zaprezentowała się naprawdę dobrze i dopóki starczało jej sił, była niemal równorzędnym rywalem dla Orła. W miarę upływu czasu przyjezdni opadali jednak z sił, co skrzętnie wykorzystali miejscowi, w ostatnich fragmentach meczu deklasując przeciwnika. Ozdobą pojedynku był gol zdecydowanego MVP spotkania – Mariusza Miklasa, który efektownym wolejem posłał piłkę w „okienko” bramki strzeżonej przez Andrzeja Dittmajera. Najbardziej doświadczony zawodnik Orła, pamiętający jeszcze czasy, gdy w Zagrodnie była klasa Okręgowa, przeżywa kolejną młodość i pokazał, że mimo upływu lat, może zespołowi dać znacznie więcej niż wielu się spodziewało.
KS Męcinka – Nysa Wiadrów – przełożony
Punktualnie w południe miał zabrzmieć gwizdek sędziego prowadzącego mecz KS- Męcinka z Nysą Wiadrów, lecz stan murawy nie pozwolił na zainaugurowanie rundy wiosennej. Nowy termin meczu nie jest jeszcze znany, a pierwsze mecze obu drużyn odbędą się za tydzień. Męcinka uda się do Olszanicy, a Nysa podejmie przed własną publicznością Wilków Różana.
Wilki Różana – Błękitni Kościelec 4:4 (3:0)
Paluch 8’, Rajczykiewicz 11’, Wolski 23’, Wylot 70’ – Ł. Małek 49’, 90+2’, Ciliński 61 ’, 76’
Wspomniane akapit wyżej Wilki zanotowały spory falstart, bo remis z Błękitnymi Kościelec na pewno trzeciej drużynie rundy jesiennej chwały nie przynosi, a remis w takich okolicznościach można nazwać porażką. Gospodarze rozpoczęli z potężnym impetem i na przerwę schodzili z gładkim, trzybramkowym prowadzeniem, które nie zwiastowało właściwie żadnych emocji, zwłaszcza, że Błękitni przeprowadzili jeden groźny atak, zakończony strzałem w poprzeczkę. W przerwie goście zmienili jednak taktykę, a na boisku zameldował się Mateusz Ciliński. Obie te decyzję były wyjątkowo trafione, bo rezerwowy miał ogromny udział w wywiezieniu z Różanej jednego punktu. Ciliński dwukrotnie trafił do siatki gospodarzy, dwa kolejne gole dorzucił Łukasz Małek, a gospodarze odpowiedzieli tylko bramką Łukasza Wylota z rzutu karnego. Kibice obejrzeli więc w Różanej zaciętą batalię, lecz ci miejscowi, do domu z pewnością nie wracali uśmiechnięci. Warto odnotować, że był to jedyny remis w pierwszej wiosennej kolejce.
Huragan Proboszczów – Rataj Paszowice 9:0 (4:0)
Jucha 3’, M. Nowaczewski 16’, 57’, Olechno 38’, 70’, Bałut 48’ (k), Witkowski 53’, D. Nowaczewski 70’, Przydryga 76’
Zdecydowanie lepsze nastroje panują po weekendzie w Proboszczowie, bo tamtejszy Huragan odbył istny trening strzelecki. Dziewięć zdobytych goli musi robić wrażenie, nawet jeśli rywal był jednym z kandydatów do spadku. Drużyna Adama Przydrygi pokazała, że jesienne mecze nie były dziełem przypadku, a Rataj chyba będzie kontynuował marsz ku B-klasie. Pod koniec pierwszej rundy przegrywał nawet 0:13 czy 0:16, a teraz przywitał się dziewięciopakiem. Nie wygląda to dobrze. Efektowna wygrana nie zmieniła jednak sytuacji Huraganu w tabeli, bo będący przed nim Park Targoszyn zgarnął komplet punktów, podobnie jak plasujący się lokatę niżej Sokół Krzywa.
Sokół Krzywa- Burza Gołaczów 5:1 (3:0)
Sambor (sam) 8’, Wojtczak 16’, Krawczyk (sam) 22’, Staszak 66’, Hawrylów 71’ – Kądziołka 80’(k)
Drugie w tej kolejce derby większych emocji nie przyniosły. Sokół Krzywa spisał się na piątkę, bez większych kłopotów odprawiając Burzę bez zdobyczy punktowej. Co ciekawe, obie ekipy zdobyły po trzy gole, jednak gracze z Gołaczowa dwukrotnie pokonywali swojego bramkarza! Przy pierwszym „swojaku” Grzegorz Sambor został nabity przez Krystiana Sztaszaka, a drugie trafienie do własnej bramki, autorstwa Bogusława Krawczyka nastąpiło, przy próbie zastopowania Patryka Porczaka. W międzyczasie Maciej Wojtczak głową pokonał Dawida Drygajło i Sokół na przerwę schodził z trzema golami zaliczki. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a po nieco ponad godzinie gry, Staszak do dwóch asyst dorzucił bramkę. Do protokołu meczowego wpisał się również Ariusz Hawrylów, który najpierw zabawił się z rywalami, a później pięknie przymierzył z linii pola karnego. Honor Burzy uratował Mariusz Kądziołka, pewnie wykorzystując kontrowersyjny rzut karny.
Bazalt Piotrowice – Skora Jadwisin 2:3 (0:2)
Wojda 51’, Golonka 73’ – J. Kulik 16’, Michałkiewicz 30’, M. Kulik 46’
Piętnaste zwycięstwo w sezonie zanotowała otwierająca tabelę Skora Jadwisin. Aktualny mistrz III grupy A-klasy nie miał jednak w Piotrowicach łatwego zadania, bo choć prowadził już 3:0, dał sobie wbić dwa gole i w ostatnim kwadransie w szykach Skory zapanowała nerwówka. Ostatecznie zespół z Jadwisina dowiózł prowadzenie do końca, dzięki czemu utrzymał jednopunktową przewagę nad Przyszłością Prusice.
Przyszłość Prusice – Radziechowianka Radziechów 5:0 (1:0)
Sojka 21’, 53’, Pałka 60’, P. Skarbek 70’, Tur 71’
W tym miejscu głos oddajmy Pawłowi Piątkowi, autorowi relacji zamieszczonej na stronie internetowej Przyszłości Prusice:
„Okupująca ostatnie miejsce w ligowej stawce Radziechowianka rozpoczęła mecz w Prusicach ambitnie, w pełni skupiając się na defensywie. Faworyzowana Przyszłość od pierwszych minut musiała szukać sposobu na przełamanie podwójnej gardy rywala. Sztuka ta po raz pierwszy powiodła się w 20 minucie kiedy to po małym zamieszaniu podbramkowym największym sprytem popisał się Adrian Sojka, który strzałem głową uprzedził o ułamek sekundy golkipera gości. Mimo kilku kolejnych okazji do podwyższenia wyniku rezultat do przerwy nie uległ zmianie. W przerwie trener Przyszłości dokonał istotnej zmiany. W miejsce wracającego po przygodzie związanej z grą w GKS-ie Męcinka Kamila Lipca na placu gry zameldował się Rafał Tur. Jak się miało okazać popularny „Turek” wniósł sporo ożywienia w poczynaniach miejscowych. Zaledwie dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej części gry zespół z Prusic podwyższył swoje prowadzenie. Na listę strzelców ponownie wpisał się Sojka, który w całym niedzielnym spotkaniu był wyróżniająca się postacią. Bramka na 3:0 padła po rzucie wolnym bitym z okolic narożnika pola karnego. Futbolówkę do siatki po podaniu Tura skierował Adam Pałka. Po tym wydarzeniu z gości całkowicie uszło powietrze co byłą przysłowiową wodą na młyn dla Przyszłości, która rzadko kiedy pozwalała rywalom wyjść z własnej połowy. Kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego padła zdecydowanie najładniejsza bramka meczu. Po tym jak efektownie przewrotką przymierzył Rafał Tur bramkarzowi z Radziechowa nie pozostało nic innego jak pozwolić jej chwilę później zatrzepotać w siatce.”
(http://przyszloscprusice.futbolowo.pl)
Komentarze