Derbowe lanie

Derbowe lanie

Ubiegłoroczne derby gminy Zagrodno były bardzo zacięte, bo Orzeł Zagrodno i Skora Jadwisin dwukrotnie dzieliły się punktami. W tym sezonie dominacja podopiecznych Dariusza Gindy nie podlegała dyskusji, a Skora na własnym terenie rozbiła Orła aż 5:1, utrzymując tym samym trzypunktową przewagę nad Rodłem Granowice, które swój mecz również wygrało. Zespół z Zagrodna ma natomiast poważny problem, bo Fenix Pielgrzymka niemal na pewno zostanie ukarany walkowerem za mecz z Bazaltem Piotrowice i podopieczni Dariusza Wojtachnio znajdą się „pod kreską”.

Faworytem byli gospodarze, to oczywiste, ponieważ lider podejmował drużynę ocierającą się o strefę spadkową. O dziwo Skora nie rzuciła się do ataków od pierwszych minut, czekając na błędy Orła. Przez pierwszy kwadrans brylowała sędziowska trójka, która raz po raz podejmowała bardzo kontrowersyjne decyzję, dziwiące zarówno kibiców jak i zawodników. Po piętnastu minutach gospodarze przeprowadzili pierwszy atak, którego inicjatorem był bardzo aktywny tego dnia Paweł Mirek. Skrzydłowy Skory zacentrował płasko w pole karne, Marcin Kulik uprzedził obrońcę, ale posłał piłkę tuż obok słupka. Chwilę później Kulik próbował raz jeszcze, tym razem świetnie obracając się z zawodnikiem na plecach i oddając kąśliwy strzał na bramkę Muchy. Golkiperowi Orła przytrafił się fatalny błąd po kolejnej próbie Kulika, lecz na szczęście dla gości nie miał konsekwencji. Po półgodzinie gry Skora dopięła wreszcie swego. Rzut wolny z około trzydziestu metrów wykonywał Dariusz Ginda, który oddał płaski strzał na bramkę, zaskakując Muchę i otwierając wynik meczu. Goście mogli odpowiedzieć w mgnieniu oka, ale w doskonałej sytuacji Krzysztof Kaczyński trafił w Jarosława Radziszewskiego. Niewykorzystana sytuacja natychmiast się zemściła. Pojedynek główkowy w środkowej strefie wygrał jeden z graczy Skory, piłka trafiła do Marcina Kulika, który zupełnie niepilnowany ruszył w kierunku bramki i ze spokojem pokonał Muchę w sytuacji sam na sam. Drugie trafienie było wodą na młyn dla zespołu Dariusza Gindy i przed przerwą gospodarze jeszcze dwukrotnie trafiali do siatki! Najpierw po kolejnym błędzie w tyłach strzał głową niemal z linii pola karnego oddał Łukasz Michałkiewicz, a w doliczonym czasie gry Paweł Mirek dobił uderzenie z rzutu karnego Dariusza Gindy.

Szanse Orła na punktową zdobycz były nikłe, lecz zmalały jeszcze bardziej po czerwonej kartce dla Dominika Karasińskiego. Zmuszeni do gry w dziesiątkę goście skupiali się głównie na przeszkadzaniu rywalom, którzy raz po raz szturmowali ich bramkę. Jeden z pierwszych ataków przyniósł od razu trafienie. Z próbą Michałkiewicza oraz dobitką Kulika poradził sobie Mucha, lecz futbolówka wciąż wracała do graczy Skory, aż wreszcie Marcin Hyski z najbliższej odległości wpakował ją głową do siatki. Blisko efektownego trafienia był Michałkiewicz, ale jego strzał z powietrza zdołał sparować bramkarz Orła. Ostatnie piętnaście minut należało już do gości. Najpierw Michał Kaliciak przeciął próbę uderzenia jednego z kolegów, lecz piłka poleciała wysoko ponad bramką, a chwilę później Paweł Baranowski po dobrym odbiorze wpadł w pole karne i pokonał wprowadzonego na boisko kilka minut wcześniej Kamila Czajkowskiego. Tuż przed końcowym gwizdkiem jeszcze jedną okazję miał Kaliciak, ale w sytuacji sam na sam nieczysto trafił w piłkę i wynik nie uległ już zmianie.

Skora Jadwisin – Orzeł Zagrodno 5:1 (4:0)
Bramki: Ginda 30’, M. Kulik 36’, Michałkiewicz 40’, Mirek 45+, Hyski 60’ – Baranowski 74’

Składy wyjściowe:

Skora: Radziszewski – Ginda, Piotrowski, A. Sobański, Sokołowski – T. Sobański, J. Kulik, Hyski, Mirek –M. Kulik, Michałkiewicz

Orzeł: Mucha – Ł. Bielecki, Karasiński, Krzeszowiec, Janczyszyn – Kaczyński, Baranowski, Kroczak, Suchecki – B. Bielecki, Wojtachnio

GALERIA

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości