Nadal pniemy się w górę

Nadal pniemy się w górę

Dziesiąta kolejka III grupy A-klasy nie przyniosła większych niespodzianek. Jedynym zaskakującym rezultatem była strata punktów Rodła Granowice, które mierzyło się w Różanej z tamtejszymi Wilkami. Zdecydowanym faworytem byli zawodnicy Roberta Gajewskiego, którzy chcieli zmazać plamę po przegranej w Paszowicach, lecz rzeczywistość była brutalna i niedawny wicelider kolejny raz stracił punkty. Potknięcie Rodła wykorzystali Błękitni z Kościelca, którzy dzięki wygranej w Krzywej mają realną szansę by wskoczyć na podium.

Dziesiąta seria gier rozpoczęła się niespodzianką, bo od wspomnianego we wstępie meczu pomiędzy Wilkami, a Rodłem. W starciu czternastego zespołu z trzecim faworyt mógł być tylko jeden, ale gospodarze nie zamierzali oddawać punktów bez walki i jako pierwsi trafili do siatki. Zespół Roberta Gajewskiego wziął się do odrabiania strat, dzięki czemu przed przerwą do remisu doprowadził Damian Kędzierski, a w 84. minucie Dawid Maściuch dał przyjezdnym prowadzenie. Wilki nie odpuściły, co zostało im wynagrodzone minutę przed upływem regulaminowego czasu gry, kiedy to Damian Rajczykiewicz uratował jedno „oczko”.

Stracone punkty Rodła były świetną wiadomością dla Błękitnych Kościelec, którzy mogli dojść „rywala” na jeden punkt, mając zaległy mecz z Wilkowianką Wilków. Po czterdziestu pięciu minutach spotkania w Krzywej był jednak bezbramkowy remis, nie urządzający żadnej ze stron. W drugiej połowie Błękitni wrzucili jednak drugi bieg i trzykrotnie pokonali golkipera Sokoła. Miejscowi również mieli swoje szanse, lecz świetnie w bramce spisywał się Michał Gołembiewski, nie dopuszczając do straty choćby jednego gola. Błękitni są więc krok za Rodłem, a Sokół ma o czym myśleć, ponieważ zanotował czwarty z rzędu mecz bez wygranej.

Trudno przejść obojętnie obok wyczynu Skory Jadwisin. Lider po niespodziewanej porażce w Janowicach Dużych z Błękitnymi Kościelec szybko się zrehabilitował. W niedzielę rywalem podopiecznych Dariusza Gindy był Rataj Paszowice i chyba nikt nie spodziewał się innego scenariusza niż wygrana gospodarzy. Ale to, co zrobiła Skora przeszło najśmielsze oczekiwania kibiców. Zespół z Jadwisina wygrał 13:0 i po dziesięciu meczach ma na swoim koncie 58 zdobytych bramek! Niemały udział w efektownej wygranej miał superstrzelec Marcin Kulik, który pokonał Piotra Zająca siedem razy.

Niechlubną passę kontynuuje Park Targoszyn, który po świetnym starcie zapomniał jak się gra w piłkę. Beniaminek przez moment był na drugim miejscu, a teraz bliżej mu do strefy spadkowej niż podium. Ostatnia kolejka była szóstą z rzędu bez choćby jednego punktu wywalczonego przez Park. Początkowo wszystko szło po myśli targoszynian, ponieważ już w 2. minucie golkiper Wilkowianki musiał wyjmować piłkę z siatki. Były to jednak miłe złego początki, bo później gole zdobywali już tylko podopieczni Stefana Szaraty i mecz zakończył się przekonującym 4:1 dla gości z Wilkowa. Trzy „oczka” pozwoliły oddalić się od strefy spadkowej, wyprzedzając między innymi ostatniego przeciwnika.

Za plecy wilkowian spadł także inny beniaminek – Nowy Kościół. Po przegranej 0:6 w Zagrodnie przyszła kolej na starcie z Przyszłością Prusice, gdzie świeżo upieczony przedstawiciel A-klasy nie uchodził za faworyta. Już na samym początku spotkania Sebastian Skrzypek wyprowadził prusiczan na prowadzenie i wydawało się, że kolejne gole są kwestią czasu. Niespodziewanie na podopiecznych Jana Skarbka spadły dwa bolesne ciosy. Najpierw do wyrównania doprowadził Artur Lenart, a moment później z czerwoną kartką na koncie boisko opuścił Adam Pałka. Mimo gry w osłabieniu, goście nie zamierzali bronić remisu i w końcówce za sprawą Adriana Sojki zdobyli dwa gole, przypieczętowując zwycięstwo.

Przeciwnością Parku Targoszyn jest Orzeł Zagrodno, który na początku rozczarowywał, lecz teraz wygrywa jak na zawołanie. W niedzielę zespół z Zagrodna udał się do Piotrowic na mecz przedostatnim zespołem ligi. Gra Bazaltu była jednak znacznie lepsza niż pozycja w tabeli i choć Orzeł wygrał 2:0, to straszliwie się męczył.

Pozycję wicelidera zachowała Nysa Wiadrów. Drużyna Roberta Matkowskiego w starciu z Olimpią Olszanica wygraną zapewniła sobie jeszcze przed przerwą, ponieważ po trzech golach Daniela Nowackiego było 3:0. Gospodarze ani myśleli odpuścić i po zmianie stron nadal kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, czego efektem było czwarte trafienie tuż przed końcowym gwizdkiem. Przegrana sprawiła, że Olimpia oddała miejsce w środku tabeli i jest dopiero jedenasta.

Większych problemów ze zwycięstwem nie miał Fenix Pielgrzymka, który podejmował przed własną publicznością „czerwoną latarnię” z Okmian. Gospodarze musieli wygrać i zrobili to co do nich należało. Orlik wrócił do domu z czterema straconymi golami.

Wyniki:

Wilki Różana – Rodło Granowice 2:2
Bramki:Frącz, Rajczykiewicz – D. Kędzierski, Maściuch

Skora Jadwisin – Rataj Paszowice 13:0
Bramki: M. Kulik 7, Hyski 2, Ginda, J. Kulik, Mirek, Hara (sam)

Sokół Krzywa – Błękitni Kościelec 0:3
Bramki: Dróżdż, Nosalik, Malicki

Park Targoszyn – Wilkowianka Wilków 1:4
Bramki:? – Obolewicz 2, M. Maciejski, Pinczyński

Nowy Kościół – Przyszłość Prusice 1:3
Bramki: Lenart – Skrzypek, Sojka 2

Bazalt Piotrowice – Orzeł Zagrodno 0:2
Bramki: Wojtachnio, Krzeszowiec

Nysa Wiadrów – Olimpia Olszanica 4:0
Bramki: Nowacki 3, Fiedziuk

Fenix Pielgrzymka – Orlik Okmiany 4:0
 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości