Kolejna wygrana!

Kolejna wygrana!

W niedzielę drużyna Orła Zagrodno udała się do Piotrowic na mecz dziesiątej kolejki A- klasy, w którym rywalem podopiecznych Dariusza Wojtachnio był tamtejszy Bazalt. Goście po raz pierwszy od kilku tygodni byli faworytem spotkania i ze swojej roli w pełni się wywiązali, choć miejscowi zawiesili poprzeczkę naprawdę wysoko, zasługując na nieco korzystniejszy rezultat, bo w drugiej połowie zmuszali Dawida Muchę do wytężonej pracy.

Orzeł pojechał do Piotrowic mocno osłabiony, ponieważ z różnych powodów zabrakło między innymi Krzysztofa Kaczyńskiego, Łukasza Sucheckiego, Łukasza Bieleckiego oraz Krystiana Guta. W pierwszej połowie raz napierali miejscowi, raz atakował Orzeł. Dobre okazję dla Bazaltu mieli Bartosz Bober i Daniel Purłan, ale Dawid Mucha czujnie strzegł dostępu do swojej bramki. Piotrowiczanie świetnie radzili sobie na stosunkowo małym boisku, które było dla gości udręką. W ostatnim kwadransie drużyna Dariusza Wojtachnio znalazła wreszcie receptę na zagęszczoną defensywę Bazaltu i zyskała sporą przewagę. Próbował Szymon Kaliciak, próbował Wojtachnio, próbował Michał Kaliciak, ale wynik nadal nie ulegał zmianie. Najbliżej pokonania Ireneusza Rzepki był grający trener, który po rzucie rożnym egzekwowanym przez Pawła Baranowskiego uderzył głową tuż nad „okienkiem”. Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić po stałym fragmencie gry, lecz Mucha bardzo dobrze sparował bombę Adama Golonki bezpośrednio z rzutu wolnego. Gola do szatni tuż przed końcowym gwizdkiem powinien zdobyć Adrian Krzeszowiec, ale rozgrywający Orła nie zdołał sfinalizować dośrodkowania Michała Kaliciaka i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron doszło do sporego przewrotu, bo goście zostali zamknięci na swojej połowie. Nim jednak Bazalt ruszył do ofensywy… stracił gola. Po niespełna czterech minutach gry Szymon Kaliciak ruszył skrzydłem, minął rywala i dograł przed pole karne do Dariusza Wojtachnio. Najbardziej doświadczony zawodnik w szykach Orła dobrze przymierzył, posyłając futbolówkę tuż przy słupku rozpaczliwie interweniującego Rzepki. Trafienie zmotywowało gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli wyrównać, a okazji ku temu mieli ogrom, lecz cuda w bramce wyprawiał Mucha. Golkiper Orła najpierw odbił strzał z dystansu Tomasza Horodeckiego, a następnie w ostatniej chwili „zdjął” piłkę z nogi próbującego dobić ją do bramki Purłana. Niespełna kwadrans przed końcem Mucha kolejny raz pokazał swój kunszt, parując piękny strzał nożycami Golonki. Gospodarze mieli w międzyczasie kilka mniej groźnych uderzeń, lecz bramkarz Orła nie dawał się zaskoczyć. Taka liczba niewykorzystanych sytuacji musiała się wreszcie zemścić, choć trudno było w to uwierzyć, bo Orzeł bardzo rzadko i ledwie na moment opuszczał własną połowę. W doliczonym czasie gry Krzeszowiec zrehabilitował się jednak za sytuację z pierwszej połowy, wykorzystując dobre podanie Damiana Kroczaka i przypieczętowując wygraną Orła.

Dzięki zgarnięciu kompletu punktów drużyna z Zagrodna wskoczyła na siódme miejsce, natomiast Bazalt utrzymał niezbyt chlubną piętnastą pozycję. Jeśli niedzielni gospodarze we wszystkich meczach będą prezentować się tak jak przeciwko Orłowi, mogą napsuć sporo krwi faworytom.

Bazalt Piotrowice – Orzeł Zagrodno 0:2 (0:0)
Bramki: Wojtachnio 50’, Krzeszowiec 90+1

Bazalt: Rzepka – Perełka, Zapaśnik, Partyka, Golonka, Dolecki, Bober (65. Rokosz), Purłan (78. Andruszczak), Karliński, Czachracz, Foksiński (55. Horodecki)

Orzeł: Mucha – Sokołowski, Bielecki, Karasiński, Janczyszyn – Kroczak, Krzeszowiec, Baranowski, Sz. Kaliciak – Wojtachnio, M. Kaliciak

GALERIA

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości