Pierwsze treningi
W środowy wieczór na zagrodzieńskim Orliku odbyły się drugie w przerwie zimowej zajęcia miejscowego Orła. Pierwszy trening był prologiem do przygotowań i ograniczył się do rozbiegania i niemal półtoragodzinnej gierki. Dzisiejszy trening przeszedł jednak najśmielsze oczekiwania zawodników, a w rolę trenera wcielił się… Krzysztof Kaliciak, zawodnik czwartoligowego KS Polkowice.
Dla części graczy była to spora niespodzianka, bo nie wszyscy wiedzieli, że wychowanek Orła zjawi się na zajęciach. Wcześniej Kaliciak wpadał dla podtrzymania formy, podczas przerwy w rozgrywkach I ligi bądź Ekstraklasy. Tym razem, pod nieobecność Dariusza Wojtachnio, wcielił się jednak w rolę… trenera i trzeba przyznać, że wywiązał się z niej znakomicie.
Choć frekwencja na kolana nie powalała, bo Kaliciak miał do dyspozycji dziesięciu zawodników, to po treningu wszyscy byli bardzo zadowoleni z jego przebiegu.
Już sama rozgrzewka wyglądała inaczej niż zwykle, bo wszystkie ćwiczenia przeprowadzane były z piłką, co w zespołach A-klasy nie jest zbyt często spotykane. Właściwie przez całe zajęcia zawodnicy nie rozstawali się z futbolówkami, bo po rozgrzewce przyszła pora na bardzo ciekawy tor przeszkód, w którym trzeba było pochwalić się umiejętnością dokładnego prowadzenia piłki czy celnością.
Po kilku przebiegniętych seriach po zawodnikach było już widać narastające zmęczenie, które jednak nie odbierało im chęci do dalszej pracy. Wszyscy uważnie słuchali rad zastępczego trenera i realizowali jego założenia z niezwykłą starannością. W tworzeniu akcji, gdzie dwójka obrońców miała zatrzymać trzech atakujących Kaliciak sam brał udział i trzeba przyznać, że kilkukrotnie popisywał się nieszablonowymi zagraniami. Nieco rozbudowane ćwiczenie początkowo nie wyglądało tak jak należy, bo defensorzy po przejęciu zapominali, że mają skierować piłkę do którejś z małych bramek ustawionej przy linii bocznej, lecz później wszystko się zazębiło, a niektóre akcje sprawiały, że ręce same składały się do oklasków.
Na zakończenie, zawodników podzielono na dwie grupy i rozegrano gierkę, która stała na wyjątkowo wysokim poziomie, czym zaskoczony był sam prowadzący trening. Ostatecznie musiał on jednak przełknąć gorycz porażki, bo choć sam kilkukrotnie pokonywał Dawida Muchę, to jego zespół ostatecznie przegrał.
Orzeł póki co trenuje dwa razy w tygodniu na miejscowym Orliku, w międzyczasie dopinając kolejne gry kontrolne. Przyklepany został już mecz sparingowy z czwartą siłą jeleniogórskiej klasy Okręgowej – Wartą Bolesławiecką. Tamtejszy GKS wyjeżdża na obóz sportowy do Borowic, a po powrocie (1 luty) ma zmierzyć się z Orłem.
Prawdopodobnie zespół z Zagrodna zagra również z ostatnią ekipą III grupy jeleniogórskiej A-klasy GKSem Iwiny, a także wiceliderem III grupy legnickiej klasy B – Radziechowianką Radziechów.
W sprawie transferów jak na razie panuje cisza. Żaden z zawodników nie zgłosił chęci odejścia, choć wiadomo, że Łukaszem Bieleckim interesuje się Górnik Złotoryja, lecz do żadnych rozmów jak na razie nie doszło. Orzeł szuka natomiast napastnika, który miałby wzmocnić rywalizację w pierwszej linii, a na celowniku znajduje się podobno wypożyczony w rundzie jesiennej do Nowego Kościoła Artur Lenart.
Komentarze